-Gotowa?-spytał Bartek
-Tak. Do zobaczenia później-krzyknęłam do Miśka i wyszłam. Bartek otworzył mi drzwi do auta i pojechaliśmy w stronę kawiarnii. Wchodząc poczułam mój ulubiony zapach świeżo pazonej kawy, poszłam zająć stolik i poprosiłam Kurka o latte z bitą śmietaną i miętą. Po chwili przyszedł z zamówieniem
-Dziękuję-powiedziałam i usmiechnęłam się
-Opowiesz mi cos o Sobie? Do tej pory nie było okazji lepie sie poznać.-spytał niepewnie
-Jasne. A więc...mam na imię Aga, co już pewnie wiesz-powiedziałam z uśmiechem- Mam 22 lata, studiuję dziennikarstwo sportowe. Jestem bardzo wrażliwa i nie umiem znieść kiedy ktos krzywdzi mnie lub moją rodzinę. I nie łatwo się zakochuje. A ty?
-Pytasz czy się łatwo zakochuję?
-Nie głuptasie, pytam czy opowiesz mi coś o Sobie
-A yhm. No cóż..Mam 23 lata, mieszkam w Bełku, gram w SKRZE. Jestem bardzo otwarty i mam poczucie chumoru. Największej głupawki dostaje przy bracie, który przyjeżdż do mnie w wakacje. No i czasami lubie się zabawić
-O to się nawet świetnie składa, bo jutro robię imprezkę z koleżanką w Łodzi, wpadniesz?
-Jasne, bardzo chętnie
-To jutro o 17 u mnie, ok?
-Ok
Wypiliśmy nasze kawy i udaliśmy sie do domów.
W moim gniazdku w salonie konkretnie siedział Kłos, Możdżon, Daga, Oli i Misiek
-Hej wszystkim
-Hej, chodź do nas, a nie ciągle ze swoim kochasiem siedzisz-powiedział Kłos
-Uważaj Karol grabisz Sobie
Powiedziałam ale z chęcią dosiadłam się do nich. Gadaliśmy do wieczora aż Oli musiał iśc spać. Ja też padłam na łóżko, sprawdziłam powiadomienia na faceboku i zasnęłam.
Kolejny dzień minął bardzo szybko. Cały dzień spędziłam w Łodzi, na zajeciach a potem na przygotowanich do imprezy. Załatwiłyśmy klub i mogłam wrócić do domu. Wzięłam szybki prysznic i zmęczona dniem wyodnie ułożyłam się na łóżku odpływając w krainę Morfeusza.
Następnego dniaspałam do 10, postanowiłam lenić się cały ranek. Wzięłam latopa na kolana i oglądałam mój ulubiony film "Pamiętnik" Potem kilka odcinków serialu "Pretty little liars" i nadeszła pora obiadu, zjadłąm coś i poszłam sie ogarnąć. Umyłam się, umalowałam paznokcie, zrobiłam fryz, nałożyłam make-up i ubrałam się. Po dwóch godzinach przygotowań byłam gotowa. O 17 przyjechał Bartosz.
-Wow, ślicznie wyglądasz-powiedział kiedy mnie zobaczył
-A ty co taki zdziwiony? Swoją drogą ty też wyglądasz niczego sobie-miał na sobie koszulę, biały T-shirt i spodnie.
-Tylko nie bądzcie długo-usłyszałam głos brata z kuchni
-Dobrze tato
Wsiedliśmy do Kurkowego auta, Bartek włączył muzykę na full, podałam mu adres klubu i jadąc śpiewaliśmy kilka piosenek Nirvany, Pezeta, Tede i AC/DC
Na miejscu byliśmy o 19, udaliśmy sie do klubu. Przy wejściu powitała mnie przjaciółka
-Hej kochana-powiedziałam i dałam jej buziaka w policzek-Poznaj Bartka
-Kaśka
-Bartek, miło mi
-Wchodźcie
Poznałam Bartka ze wszystkimi znajomymi i poszliśmy do baru
-Napijesz się czegoś?-spytałam
-Wiesz, że nie mogę
-Och, no proszę tylko kilka ja też dużo nie piję
-Dobra ale góra trzy
-Dziękuję-powiedziałam i pocałowałam go w policzek
Wypiliśmy dwa szybkie i przyjmujący zaprosił mnie do tańca
-Zatańczysz?
-Nie umiem
-Daj spokój, ja sie napiłem to ty ze mną zatańczysz, zgoda?
Westchnęłam tylko ale się zgodziłam. Przetańczyliśmy kilka piosenek, kiedy okazało sie, że to już druga.
-Bartek trzeba sie zbierać
-Ok
Pożegnaliśmy sie ze wszytskimi i udaliśmy w stronę hotelu.
-Poprosimy pokój dwuosobwy-powiedziałam
-Przykro mi, proszę pani ale zostały mi tylko jedno, ma być?
-No trudno, poprosimy
-Bardzo proszę, pokój nr 327, piętro trzecie
-Dziękuję
Poszlismy do windy
-Zawszę moge spać na kanapie-powiedzial Kurek
-Nie, no co ty, poradzimy sobie, tylko uprzedzam, że zajmuję strasznie dużol miejsca-powiedziałam z usmiechem
-Jakoś przeżyję
Otworzyłam drzwi do pokoju i na wstępie potknęłam sie o wlasne nogi. Bartek pomógł mi wstać i nagle nasze usta były złączone w pocałunku. Bartosz wziął mnie na ręce i zamnknął
drzwi od pokoju. Położył na mnie na łóżku i nasze ubrania wylądowały gdzieś na podłodze
-Jestes pewna, że chcesz to zrobić?
Chwilę sie zawachałam, wiedziałam, że mogę tego później żałować ale co tam raz się żyje!
-Tak
W tej chwili wszedł we mnie, jednocześnie całując po szyi, a ja bawiłam się jego włosami. Po chwili akcja nabrała tempa, nie mogłam powstrzymać się od wydania cichego jęku rozkoszy. Czułam też ciepło bijące z ciała przymującego i przyśpieszone bicie jego serca.
Obudziłam się rano, w głowie kłębiło mi się wiele myśli. Czy dobrze zrobiłam, robiąc to co wczoraj? A co jeśli zaszłabym w ciąży? Co ja bym wtedy zrobiła? Wiedziałam, że postąpilam niewłaściwie. Postanowiłam uciec, najzwyczajniej w świecie uciec, napisałam esa do koleżanki
"Za 15 min pod hotelem, pożycz mi auto to bardzo ważne, proszę, Aga ;*"
"Oczywiście kochana ;*"
Ubrałam sie szybko, ogarnęłam włosy, napisałam Kurkowi na kartce "Przepraszam" i najciszej jak mogłam wyszłam z pokoju.
Zeszłam na dół, gdzie czekała na mnie już koleżanka
-Proszę nie pytaj i bardzo Ci dziękuję-powiedziałam i odjechałam z hotelowego parkingu z piskiem opon. Nie wiedziałam gdzie jechać. Kaśka zalana w trzy dupy na pewno jest w domu u jakiegos kolesia, do innych znajomych nie pojadę. Została Daga, którą traktowałam jak siostrę. Mówiłam jej wszystko. Nacisnęłam pedał gazu z całej siły i udałam sie w strone domu.
Jechałam już dość długo, byłam już w Bełku kiedy nagle:
Witam was ;D Ostatni rozdział byl masakryczny, poprostu dopadł mnie brak weny. Mam nadzieję, że ten rozdział podobał sie bardziej. Do napisania i enjoy ;* Podro Toska ;P
O boże ;O Ale sie porobiło !
OdpowiedzUsuń